STUDZIONKA

STUDZIONKA - LINKI

Przedszkole,

 dawniej szkoła katolicka (1894r.)

KONTAKT

  • info@studzionka.net.pl


email do spółki wodnej:

  • sw-studzionka@wp.pl

Słownik Ślonsko - Polski z objaśnieniami

i ausdruki.


Ausdruki

W kożdej godce, som taki powiedzynio, kere majom inksze znaczyni niż same znaczom. Łone sie mianujom idiomy. W ślonski godce takich je moc!. Godo sie na nich ausdruki. 

"Skocz mi na pukiel" - możesz mi naskoczyć, pocałuj mnie w tyłek, daj mi spokój, odczep się.

Pukiel w gwarze oznacza garb (puklaty człowiek to garbus), choć w tym przypadku chodzi raczej o plecy, powiedzonko funkcjonowało również w wersji "skocz mi na pukiel to byda za kamela" - a zamienię się w wielbłąda.


"Szczylać afy"          - robić głupie miny, pokazywać nienaturalne grymasy.

Germanizm oznaczający małpę przyjął się także w gwarze poznańskiej; na Górnym Śląsku szczylanie af było zachowaniem niepoprawnym - przynależnym błaznującym dzieciom względnie osobom niedojrzałym.


 "Pacz tam jako" - zwrot pożegnalny, trzymaj się, uważaj na siebie.

Śląskie "paczenie" pochodzi oczywiście od czynności patrzenia, zwracania uwagi na coś konkretnego; idiom został zastosowany przez doktora Jana Sarnę żegnającego swojego zmarłego przyjaciela - Zbigniewa Religę.


 "Zygor ci wancki cisnom" - zegarek się spieszy.

Pluskwy (lub czasem pchły) nazywane na Śląsku wanckami w żartobliwej konstrukcji mogły przedostać się do wnętrza zegarka i tam złośliwie pchać (cisnąć) odpowiednie trybiki; skutkiem tej niecnej działalności było przyspieszenie pracy czasomierza.

=======================================================================


Ogłoszynji

Skuli gibkiego wyjazdu do onkla w Reihu sprzedom drapko:

 

Wertiko na wysoki glanc, szrank z trzyma dźwiyrzami, szeslong odwanckowany, dwa ligistule, sztyry gardinsztangi, gramofon na kurbla, jedyn kromlojchter na świczki, dwa zicherongi i sztyry byrny przyndzione, cyja, landszaft zagraniczny, blumsztynder z mertami, jedna donica ze sznitlochym.

Bifyj z szuflodami na nici, durszlag na nudle, pół funta hawerfloków, stryknadle, heknadle, zicherki, tolszery, kartofel – presa, cwitry, maszynka na gychaktes, biksa po magiwyrflach, topfkracer, flaszenpucer, szpangi do włosów, śranczek na szczewiki, fyrlok, ausgus, trzi kokotki, badywana, waszbret.

 Kohlkastla, hok z mesingowym gryfym, bratruła, żdżadło, klajdsztynder z pelcmantlym i hutym, hozyntregle, spodnioki bez rostfleków, trzy pory fuzekli sztrykowanych i posztopowanych, sześć bindrów na gumie, kiecka z krałzkami, modny cwiter z golfym, ślubny anzug z kulami na mole, szczewiki z wysokim kromflekiem, abzace, dwa oberhymdy z ibrycznym kraglym.

 Holcbajn, kryka, ryczka z nachtopem, gybis po fatrze, szkrobione taszyntuchy, bigelbred, złote załośniczki z gizlokami, brołtbiksa, kloper, ślinzuchy na kurbla, szuflodka na cwist i knefle, bigle heklowane, lojfry, tepich, krałzy.

Sześć kompotzislów, dwie szolki, trzi kible, waszpek, aszynbecher, śmiotek i szipa, sebuwacz, modro tinta, sztyry blaje, szlojder do bajtla, sztrajhejcle, pół funta preswusztu, kranc leberwusztu, trzi krupnioki, żymlok, modro kapusta, hefty, buchy i pukeltasia łod cery, galoty po opie, fojercojg, blank nowe lacie, nec na dauerwela, portmanyj, taszka i brele po omie.

Wszistko to idzie łobejrzeć łod ćmy do ćmy u Grejty Harboł, Frynszita kole Kochłowic, ulica Kyncka numer łoziem. Przelyźć bez ajnfart kole hasioka do hinterhauzu. Fortka na kecie.

Pozór! Gelynder złomany!